Hej,
No więc dzisiaj mija dokładnie 5 lat odkąd założyłam bloga. W sumie nie tego na blogspoie, ale tego na onecie. Byłam wtedy w 5 klasie podstawówki i miałam 11 lat, a teraz piszę do was jako 16-latka. Nigdy nie sądziłam, że mój blog może mieć tyle czytelników i wytrwam na nim tyle lat, chociaż z drobnymi przerwami. Nigdy też nie wyobrażałam sobie odejścia od bloga, nie mogłam go zostawić, ale chyba przyszedł na to właściwy moment. Nie mogę prowadzić go w nieskończoność. Chciałam podziękować wszystkim, którzy czytali i komentowali moje posty, wszystkim niesamowitym ludziom, których poznałam dzięki simowej blogosferze, wszystkim którzy mi pomagali w ciągu tych 5 lat. Czytanie tych wszystkich miłych komentarzy naprawdę podnosiło mnie na duchu. Jedna część mnie nie chce odchodzić, druga mówi, że to koniec. W simsy nie grałam od ostatniej notki czyli 3 miesiące? Dlaczego? Może dlatego, że wyłączają mi się po parunastu minutach a naprawdę mam dość ciągłego odinstalowywania i instalowania ich ponownie, to pomaga, ale na jakiś czas. Czy wrócę? Możliwe, chociaż nie widzę w sumie większego sensu, mało kto pisze teraz simowego bloga, przynajmniej z moich starych, dobrych przyjaciół. Mało kto tu wchodził i komentował notki w ostatnim czasie. Wszystko się zmieniło, ludzie się zmienili, wydorośleli. Dostrzegłam to i trochę mnie to dołowało, nie powiem, że nie. W sumie przez te kilka lat granie w simsy nie przynosiło mi takiej frajdy jak kiedyś, zanim założyłam bloga. Kiedyś robiłam przypadkowe rodzinki, zabijałam sprzątaczy i topiłam simów a na blog tworzyłam idealne rodzinek o nudnym życiu. Ale w sumie te 5 lat było fajne i wszystkim za to niezwykle dziękuję. Do napisania lub też nie!
Luflee aka Klaudia
No więc dzisiaj mija dokładnie 5 lat odkąd założyłam bloga. W sumie nie tego na blogspoie, ale tego na onecie. Byłam wtedy w 5 klasie podstawówki i miałam 11 lat, a teraz piszę do was jako 16-latka. Nigdy nie sądziłam, że mój blog może mieć tyle czytelników i wytrwam na nim tyle lat, chociaż z drobnymi przerwami. Nigdy też nie wyobrażałam sobie odejścia od bloga, nie mogłam go zostawić, ale chyba przyszedł na to właściwy moment. Nie mogę prowadzić go w nieskończoność. Chciałam podziękować wszystkim, którzy czytali i komentowali moje posty, wszystkim niesamowitym ludziom, których poznałam dzięki simowej blogosferze, wszystkim którzy mi pomagali w ciągu tych 5 lat. Czytanie tych wszystkich miłych komentarzy naprawdę podnosiło mnie na duchu. Jedna część mnie nie chce odchodzić, druga mówi, że to koniec. W simsy nie grałam od ostatniej notki czyli 3 miesiące? Dlaczego? Może dlatego, że wyłączają mi się po parunastu minutach a naprawdę mam dość ciągłego odinstalowywania i instalowania ich ponownie, to pomaga, ale na jakiś czas. Czy wrócę? Możliwe, chociaż nie widzę w sumie większego sensu, mało kto pisze teraz simowego bloga, przynajmniej z moich starych, dobrych przyjaciół. Mało kto tu wchodził i komentował notki w ostatnim czasie. Wszystko się zmieniło, ludzie się zmienili, wydorośleli. Dostrzegłam to i trochę mnie to dołowało, nie powiem, że nie. W sumie przez te kilka lat granie w simsy nie przynosiło mi takiej frajdy jak kiedyś, zanim założyłam bloga. Kiedyś robiłam przypadkowe rodzinki, zabijałam sprzątaczy i topiłam simów a na blog tworzyłam idealne rodzinek o nudnym życiu. Ale w sumie te 5 lat było fajne i wszystkim za to niezwykle dziękuję. Do napisania lub też nie!
Luflee aka Klaudia